Skwarny wieczór
Niektórzy twierdzą, że w upały powinno się ograniczyć aktywność fizyczną. Ja oczywiście mam nieco inne zdanie i uważam, że jeśli jest się odpowiednio zabezpieczonym, to spokojnie można poszaleć w każdą pogodę. Wybierając się zatem w dzisiejszy wieczór na przejażdżkę, wziąłem ze sobą więcej niż zwykle wody mineralnej i celowo nie wybrałem zbyt trudnej trasy. Zamierzałem pojechać do Niepołomic, przejechać na drugi brzeg Wisły, dotrzeć do Ruszczy, a potem do Nowej Huty. Później planowałem przejazd przez Osiedle Piastów i powrót do Krakowa ulicą Powstańców. Na koniec zamierzałem dotrzeć do Opolskiej, przejechać Wrocławską, Plantami, dojechać do Podgórza i wrócić do domu.
Początkowo faktycznie było bardzo gorąco, co przekładało się na pewne trudności z prawidłową wentylacją płuc. Nie jechałem więc zbyt szybko i często uzupełniałem płyny. Tam gdzie to było możliwe, wykorzystywałem naturalne źródła cienia w postaci drzew. Gdy słońce poczęło chylić się ku horyzontowi, temperatura nieco spadła i jazda stała się o wiele przyjemniejsza. Do domu wróciłem już po zachodzie.