Kraków – Niepołomice – Kraków
Na dzisiejszą przejażdżkę wybrałem się dopiero tuż przed szóstą popołudniu. Wcześniej musiałem poświęcić trochę czasu, aby wymienić siodełko w rowerze. To, którego używałem dotychczas, okazało się niewygodne i po przejechaniu kilkudziesięciu kilometrów zaczynałem myśleć nie o jeździe, ale o tym, że odczuwam dyskomfort. Mając w planach dłuższe wycieczki, musiałem coś z tym zrobić.
Na nowym siodełku wybrałem się w stronę Niepołomic. Jechałem przez Kokotów, Węgrzce Wielkie i Grabie. Nie wjechałem do centrum Niepołomic, ale skręciłem w ulicę Wimmera, która doprowadziła mnie w okolice mostu na Wiśle. Za mostem ponownie znalazłem się w granicach administracyjnych Krakowa. Tutaj także wybrałem doskonale znaną trasę. Przejechałem przez Osiedle Ruszcza i skierowałem się do Nowej Huty. Minąłem osiedla Bohaterów Września, Złotej Jesieni, Dywizjonu 303 i pojechałem na południe w stronę Alei Jana Pawła II. Dojechałem do Ronda Mogilskiego, przejechałem przez Rondo Grzegórzeckie, minąłem Galerię Kazimierz i dojechałem do Kładki Bernatka. Na liczniku miałem już ponad pięćdziesiąt kilometrów i nie odczuwałem żadnych przykrych dolegliwości, co oznaczało, że siodełko sprawdziło się. Słońce powoli chyliło się ku zachodowi, gdy po ponad dwóch godzinach wróciłem do domu.