Porywiście
Zauważyłem, że prawie każdy z moich ostatnich postów rozpoczyna się zdaniem na temat wiosny, albo raczej na temat jej braku. Widać wyraźnie, że bardzo tęsknię za słońcem, ciepłem i zielenią. Niestety ciągle nic się nie dzieje, a można nawet powiedzieć, że jest coraz gorzej. Planowałem na dzisiaj przejażdżkę i pomimo tego, iż o poranku temperatura wynosiła -6° C, nie zamierzałem zostawać w domu. Później zrobiło się nawet nieco cieplej, więc pełen radości wsiadłem na rower i wyruszyłem na przejażdżkę. Niestety szybko okazało się, że temperatura to nie wszystko. Wiał dosyć silny północno-wschodni wiatr, który powodował, że odczuwalna temperatura była o wiele niższa. Nie przejmowałem się tym jednak, ponieważ póki co jechałem na zachód. Zamierzałem dojechać do Tyńca, a dopiero potem zmienić kierunek i ewentualnie zacząć martwić się wiatrem.
Szybko pokonywałem kolejne kilometry, zastanawiając się jednocześnie, którą drogę powrotną mam wybrać, aby jak najmniej pedałować pod wiatr. Moje rozważania zostały jednak brutalnie przerwane przez miękkość tylnej opony. Złapałem gumę. Na domiar złego w takim miejscu, gdzie nic nie chroniło mnie przed porywistym wiatrem. Wróciłem się więc kilkaset metrów do miejsca, które jako tako dawało schronienie i przystąpiłem do naprawy. Mogłem wymienić dętkę na nową, albo ją załatać. Miałem czas, więc wybrałem tę drugą opcję. W niezbyt sprzyjających warunkach trwało to jakieś dwadzieścia minut. Na szczęście sprawdziły się łatki ParkTool, a miniaturowa pompka SKS SuperShort przeszła swój chrzest bojowy. Musiałem co prawda namachać się chyba ze sto razy, ale przynajmniej się rozgrzałem. W końcu mogłem ruszyć w dalszą drogę. Zrezygnowałem z jazdy do Tyńca, odkładając ją na następny raz i skierowałem się na wschód, co oznaczało jazdę pod wiatr. Prędkość miejscami spadała do kilkunastu kilometrów na godzinę i czułem się, jakbym pokonywał bardzo długi podjazd.
Do domu dotarłem trochę zmęczony i przewiany na wszystkie strony, ale wystarczyła gorąca herbata, abym poczuł się jak nowo narodzony.
Warsztat polowy
„Wiosna” w Krakowie