W porywach
To już staje się nudne. Kolejny dzień i znów walka z wiatrem. A dzisiaj wiało naprawdę solidnie. Na przejażdżkę wybrałem się oczywiście popołudniu. Wzdłuż Wisły pojechałem do Tyńca, potem wróciłem do Krakowa, przejechałem przez centrum i dotarłem do Nowej Huty. Przejechałem przez Most Wandy, minąłem Rybitwy i niedługo potem byłem już w domu.
Trening kajakarzy górskich
Trening kajakarzy górskich