Bez natchnienia
Nie ma co ukrywać faktu, że całkowicie straciłem wenę twórczą. Od dłuższego czasu staram się napisać coś więcej niż krótki opis pokonanej trasy, ale nawet z tym miewam problemy. Wraz z muzą odeszła gdzieś łatwość tworzenia opisów, zgrabnych zdań, ciekawych opowieści. Pustka, nicość, intelektualny kryzys.
Dzisiejsza przejażdżka wiodła oczywiście ulicami Krakowa, ale tym razem większość trasy przypadła na Nową Hutę.
Galeria Kazimierz