Niedzielna przejażdżka
Kolejny ciepły i wietrzny dzień znowu zachęcił mnie do jazdy. Tuż przed szesnastą wyszedłem z domu. O tej porze roku jest to wieczór, więc od razu włączyłem oświetlenie. Poruszałem się wyłącznie po mieście. jadąc wzdłuż Wielickiej dojechałem do Zabłocia, a potem na Podgórze. Przejechałem na Kazimierz, a następnie dojechałem do Ronda Grzegórzeckiego i Ronda Mogilskiego. Przejechałem Rakowicką, Prandoty, Al. 29 Listopada, Wrocławską, Piastowską. Potem rundka wokół Błoń, Salwator, Most Zwierzyniecki i kilka kilometrów wzdłuż Wisły. Koniec był standardowy, czyli dojazd do domu przez Rybitwy.