11/11/11
Dzień Niepodległości uczciłem przejażdżką rowerową po Krakowie. Piękny choć chłodny dzień zachęcał do wyjścia z domu i wielu Krakowian tak właśnie zrobiło. Ja wybrałem taką trasę, na której mogłem delektować się ciszą i spokojem.
W taki dzień dziękuję Bogu, że onegdaj Gród Kraka przestał być stolicą Rzeczypospolitej. Nikt tutaj nie manifestował, nie podpalono żadnego wozu transmisyjnego, a w kierunku policjantów, którzy nie mieli kogo pilnować, nie poleciała kostka brukowa.
„Nie przenoście nam stolicy do Krakowa, chociaż tak lubicie wracać do symboli”. I niech tak zostanie.