Czas
Dzisiaj w nocy zmieniamy czas. Zastanawiam się, jaki to ma sens i dochodzę do wniosku, że żaden. Kiedyś być może było to uzasadnione oszczędnością energii, ale teraz? Rano i tak będzie ciemno, gdy będę budził się do pracy, za to zmrok zapadnie szybciej i w powszedni dzień nie będzie już szans, aby złapać na rowerowej przejażdżce choćby okruchy dnia. Zmiana czasu to także szok dla organizmu, któremu nagle rozregulowuje się zegar biologiczny. Darowaną dzisiejszej nocy godzinę snu trzeba będzie oddać w marcu. Nie dostrzegam żadnych korzyści.
Aby należycie pożegnać czas letni, wczesnym popołudniem wybrałem się na przejażdżkę. Według prognozy pogody, dzisiejszy dzień powinien być pogodny, ale niebo nad Krakowem było zachmurzone. Jeździłem po mieście i jego najbliższych okolicach. Drzewa zrzucają ostatnie liście, a w powietrzu wyraźnie czuć zbliżające się chłody. Czas przyrody znów przesunął wskazówkę. Ten czas nie zostanie cofnięty tej nocy…