O zmroku
Ciepłe i pogodne popołudnie zachęcało do wyjazdu. Kurtka została w domu. Spokojnie wystarczyła ocieplana bluza. Zdążyłem jeszcze na ostatnie promienie słońca, zanim zapadł zmrok. Już niebawem każdy popołudniowy wyjazd rozpocznie się po zmroku. Dzisiaj pojawiłem się w Nowej Hucie, później na Starym Mieście, zrobiłem okrążenie wokół Błoń, przejechałem wzdłuż Wisły od Salwatora do Mostu Kotlarskiego, a potem ulicą Wielicką wróciłem do domu.
Balon nad Krakowem wieczorową porą