Gra słów
Trzy dni, trzy popołudnia bez roweru. Czwartego dnia już nie wytrzymałem i pomimo pochmurnego nieba wybrałem się na przejażdżkę. Nie była długa, wiodła ulicami Krakowa, ale jak zwykle pozwoliła mi na oderwanie się od codzienności.
Mała ciekawostka z przejażdżki, o której chciałem napisać już dawno temu. Mamy w Krakowie ulicę Warszawską. Mamy też ulicę o nazwie Szlak. Obie ulice krzyżują się, a w narożnym budynku jest meksykański bar. Napis nad wejściem głosi „Tu gdzie Szlak trafia Warszawską”. Uwielbiam grę słów…
Bez komentarza…