Upalny wieczór
Uff, jak gorąco. Ale nie narzekam. Trochę upalnego lata jest potrzebne, choćby pod koniec sierpnia. Pomimo tego, że przejażdżkę rozpoczynałem dopiero przed osiemnastą, zabrałem na trasę dwa pełne bidony, aby się zabezpieczyć przed nagłym „odłączeniem”.
Najpierw pojechałem w stronę Niepołomic przez Kokotów i Węgrzce Wielkie. W Niepołomicach przejechałem przez most na Wiśle i bocznymi drogami dotarłem do ulicy Igołomskiej. Przejeżdżałem tuż obok ulicy Podstawie, na której trzy dni temu wydarzyła się głośna katastrofa Cessny. Potem przejechałem przez Ruszczę i skierowałem się w stronę Nowej Huty, skąd przez Łęg dotarłem do Nowohuckiej, a następnie przez Rybitwy dojechałem do domu.