Wieliczka - Tyniec - Balice
Mieszkam blisko Wieliczki, ale jakoś rzadko znajduje się na moich rowerowych szlakach. Dzisiaj częściowo nadrobiłem te zaległości i swoją przejażdżkę rozpocząłem właśnie od Wieliczki.
Topografia tego urokliwego miasta nie należy do płaskich, więc od razu miałem „pod górkę”. Wspinając się przejechałem Grabówki a potem mogłem nieco odsapnąć przejeżdżając przez Sygneczów i kierując się na zachód w stronę Zakopianki. Po drugiej stronie znowu zaczął się podjazd. Tym razem do Libertowa. Dalej było już z górki aż do samej Skawiny. Ze Skawiny pojechałem do Tyńca, następnie dotarłem do Stopnia Wodnego Kościuszko, przejechałem na drugą stronę Wisły, ulicą Orlą dotarłem do Księcia Józefa i skręciłem w stronę Kryspinowa. Z Kryspinowa przejechałem do Balic a potem był już spokojny powrót do Krakowa i do domu.