Poobiednia przejażdżka
Pogoda powoli zaczyna dopasowywać się do miesiąca i dzisiaj było już troszkę cieplej. Na tyle „cieplej”, że ubrałem krótkie spodenki, ale jednocześnie na tyle „troszkę”, że włożyłem bluzę z długim rękawem i jak się potem okazało, było to dobre posunięcie.
Wyjechałem zaraz po obiedzie i skierowałem się na wschód w stronę Puszczy Niepołomickiej. W Szarowie wjechałem na leśną ścieżkę rowerową a potem przez jakiś czas delektowałem się leśną ciszą i spokojem. Z puszczy wyjechałem w stronę Niepołomic a następnie skierowałem się w stronę Nowej Huty. Za Cmentarzem Grębałowskim zazwyczaj od razu skręcałem w ulicę Kocmyrzowską, ale tym razem przejechałem przez Wzgórza Krzesławickie. Minął szpital im. Rydygiera, przejechałem obok osiedla Dywizjonu 303, ulicami Jana Pawła II oraz Mogilską dojechałem do Ronda Mogilskiego. Stamtąd nieco okrężną drogą przez Rybitwy dotarłem do domu.
Na trasie momentami przeszkadzał średnio silny północno-zachodni wiatr. Niebo było zachmurzone i chmur z czasem było coraz więcej. Miałem szczęście, bo jakieś pół godziny po powrocie do domu, zrobiło się całkiem ponuro i zaczęło padać.