4/10
Kwiecień jak to kwiecień. Lubi przeplatać, lecz na całe szczęście „trochę zimy” oznacza jedynie niższą temperaturę i wiatr. Przynajmniej tak to wygląda w Małopolsce. Po dwóch „bezrowerowych” dniach byłem już na takim „głodzie”, że dzisiaj po prostu musiałem się przejechać.
A krakowskie ścieżki rowerowe świeciły pustkami. Czyżby pogoda wystraszyła większość amatorów dwóch kółek? Jadąc przez miasto zauważyłem biało czerwone flagi powiewające nad niektórymi budynkami, na autobusach, na tramwajach i na niektórych taksówkach. No tak. Dzisiaj przecież jest 10 kwietnia a my Polacy uwielbiamy obchodzić rocznice wszelkich tragedii. Jako, że tych ostatnich w naszej skomplikowanej historii nie brakowało, dziwić się należy, że flagi nie powiewają każdego dnia, że codziennie nie budzą nas syreny alarmowe a w każde południe nie wprowadziliśmy obowiązkowej minuty ciszy. Szanujmy historię, uczmy młodzież miłości do Ojczyzny, podziwiajmy bohaterów i pamiętajmy o nich, ale na Boga, spójrzmy wreszcie w przyszłość! Może zamiast kolejnych pomników zbudujemy wreszcie nowe drogi? Żądam zbyt wiele? To może chociaż ścieżki rowerowe?
Hej! ramię do ramienia! spólnymi łańcuchy
Opaszmy ziemskie kolisko!
Zestrzelmy myśli w jedno ognisko
I w jedno ognisko duchy!...
Dalej, bryło, z posad świata!
Nowymi cię pchniemy tory,
Aż opleśniałej zbywszy się kory,
Zielone przypomnisz lata.
Dziwne… Te słowa nic a nic nie straciły ze swojej aktualności.
A tak na marginesie dzisiaj mija 41 rocznica rozpadu The Beatles. Z tej okazji idę sobie posłuchać „Yesterday”…