Słonecznie i ciepło
Słońce, błękitne niebo, ciepło. Nie mogłem nie wykorzystać pierwszego naprawdę ciepłego dnia. Miasto było pełne rowerzystów, którzy ocknęli się po zimowym śnie i zapełnili ścieżki rowerowe. Szybko uciekłem więc na brzeża metropolii, gdzie mogłem cieszyć się względną swobodą i samotnością. Ostatnie dwa dni spędziłem na delegacji w Warszawie i zdążyłem zatęsknić za jazdą na rowerze. Chyba właśnie dlatego jechało mi się nadzwyczaj dobrze. Pokonywałem kolejne kilometry, starając się wyłuskać z otaczającej mnie rzeczywistości pierwsze ślady zbliżającej się wiosny. Niestety na nią przyjdzie jeszcze trochę poczekać.
(Park Decjusza w ostatnich dniach kalendarzowej zimy)