Jesienna zima
Zaiste dziwna jest ta zima. Przyszła wcześnie i zanim stopniał pierwszy śnieg, już przykrył go kolejny. I kiedy zdawało się, że tak zostanie już do wiosny, nagle przyszło ocieplenie, które w kilka dni zupełnie zmieniło krajobraz. Wykorzystałem więc pogodę, która bardziej kojarzy się z jesienią niż z zimą i wybrałem się na przejażdżkę.
Opady deszczu spłukały śnieg i sól, ale na drodze pozostał piasek, tony piasku! Pewna jego część oczywiście przykleiła się do roweru i podróżowała razem ze mną. Odwiedziłem m.in. tor kajakowy przy Stopniu Wodnym Kościuszko a potem zaliczyłem małą „górską premię” na ulicy Orlej. Małą, bo w rzeczywistości już na początku przejażdżki wspiąłem się wyżej w okolicach Kosocic.
(Widok na zachód z ulicy Orlej)