Przejażdżka
To miała być krótka wycieczka wiodąca krakowskimi ulicami. Jednak na skutek splotu niespodziewanych zdarzeń, musiałem znaleźć czas, aby w ciszy i w spokoju wsłuchać się w swoje myśli, co niekoniecznie jest możliwe w wielkim mieście.
Najpierw jednak przejechałem przez Bonarkę, Podgórze i Kazimierz. Potem lawirując wśród mrowia turystów minąłem Wawel i jadąc wzdłuż Plant skręciłem w ulicę Piłsudskiego. Jechałem w stronę Błoń, na których zbudowano wielki obóz, w którym harcerze świętują setną rocznicę istnienia. Łza się w oku zakręciła, gdy przypomniałem sobie moją przygodę z harcerstwem, wiosenne i jesienne rajdy, ogniska, zbiórki. Inny to był czas, inne miejsce, ale duch ten sam…
Potem przejechałem przez Wolę Justowską i jadąc ulicą Olszanicką przejechałem ponad autostradą by skręcić w stronę Balic. Nie dojechałem jednak do nich, tylko skręciłem na zachód w stronę ogródków działkowych. I tam nareszcie znalazłem się na peryferiach cywilizacji. Mogłem spokojnie i bezpiecznie uciec myślami od banału codzienności, włączyć pierwiastek marzeń uzupełniony pragnieniami, znaleźć się daleko stąd. Wokół panowała cisza, której nie mąciły nawet startujące co jakiś czas samoloty.
Jechałem więc spokojnie wzdłuż ogrodów działkowych, przejechałem przez Morawicę, dotarłem do Aleksandrowic. Liczyłem, że pokonując wiadukt ponad autostradą dotrę w końcu do ulicy Balickiej. Niestety przeliczyłem się. Wiadukt jest remontowany i musiałem zawrócić. Nie chcąc wracać tą samą drogą, pojechałem na północny-zachód lecz wkrótce stwierdziłem, że nie był to najlepszy pomysł i zawróciłem. Chcąc nie chcąc jechałem więc tą samą drogą, co poprzednio, ale tym razem skierowałem się na Cholerzyn oraz Kryspinów, gdzie musiałem bardzo uważać, aby nie wjechać w tłum plażowiczów, którzy miast wykorzystać ostatni gorący weekend lata i leżeć na plaży, urządzali sobie romantyczne spacery środkiem asfaltowej drogi.
Po raz kolejny minąłem autostradę i powróciłem do rzeczywistości. Jeszcze tylko Salwator, Bulwary Wiślane, Podgórze, Wielicka i znalazłem się w domu.
(Pomnik w Bonarce na miejscu byłego obozu koncentracyjnego)
(Park Decjusza)
(Wisła w okolicach Salwatora)