Informatyczny jubileusz, czyli 1024
Jak na programistę przystało, dzisiaj obchodzę ważny jubileusz.
Oto właśnie zaliczyłem tysiąc dwudziestą czwartą przejażdżkę od czasu, gdy
rozpocząłem prowadzenie bloga i notowanie statystyk. Ciekawe, że to wydarzenie
przypadło akurat dzisiaj – 13 grudnia. To kolejna rocznica wprowadzenia stanu
wojennego. Dla młodych ludzi to prehistoria znana z opowiadań rodziców lub
dziadków. Dla mnie to nadal żywe wspomnienie, chociaż miałem wtedy ledwie 15
lat. Był niedzielny poranek. Włączyłem radio – „szsz…”. Włączyłem telewizor –
„szsz…”. No to włączyłem magnetofon i zacząłem słuchać „Time” Electric Light
Orchestra. Wtedy nie miałem jeszcze pojęcia, że za kilka lat kupię swój
pierwszy komputer, że Polska odzyska niepodległość, że zamieszkam w Krakowie,
że zostanę programistą, no i że spełnię w końcu jedno z dziecięcych marzeń – będę
miał porządny rower szosowy. Tym bardziej nie przypuszczałem wówczas, że
przyjdzie taki dzień, gdy słuchając „Time”, będę opisywał moją tysiąc
dwudziestą czwartą przygodę rowerową, a potem wyeksportuję jej podsumowanie do
napisanego przez siebie serwisu, który zapisze ją do bazy danych i zaktualizuje
statystyki. I tak oto połączyłem moje pasje. Szkoda tylko, że nie zrobiłem
żadnego okolicznościowego zdjęcia.