Nieopodal
Dzisiaj nie miałem wiele czasu, a więc poszedłem, a w zasadzie
pojechałem na łatwiznę. Było więc dość krótko, dość niedaleko od domu i dość
szybko jak na moje możliwości. Zaliczyłem rozgrzewkę w Kosocicach, potem
pojechałem do Wieliczki, a następnie uciekłem w stronę Niepołomic. Nie
wjeżdżałem do centrum, ale w okolicach strefy ekonomicznej zawróciłem w stronę
Krakowa i starałem się wybierać takie drogi, aby dobić do pięćdziesiątki. To mi
się udało, ale niestety kosztem dynamiki jazdy, bo trafiłem na popołudniowe
godziny szczytu.