Mało czasu
„Kruca bomba, mało casu” – zacytowałem sobie w myślach fragment
kultowego Vabanku II, gdy zastanawiałem się, dokąd mam dzisiaj pojechać. Na
wieczór miałem zaplanowane ważne spotkanie, więc przy maksymalnym „sprężeniu”
pozostawały mi góra dwie godziny na jazdę. Na setkę nie było szans, więc
pomyślałem, że zamiast tego, spróbuję zaliczyć krótką, ale relatywnie szybką
przejażdżkę. Szybka w moim przypadku oznacza jazdę ze średnią prędkością
powyżej 30 km/h, co raczej nie jest wybitnym osiągnięciem, ale powodów do wstydu
bynajmniej nie przynosi. Liczy się przecież frajda z jazdy, a tę – dzięki Bogu
– mam cały czas i końca tego stanu rzeczy nie widać. Wyruszyłem więc na krótką
trasę, którą można równie krótko opisać jako Kraków – Niepołomice – Kraków. I
to byłoby na tyle…