Jeszcze jest cisza
Jeszcze jest cisza. Nic się nie dzieje. Trawa nie odmalowała się
świeżą zielenią, a drzewa wciąż straszą nagością. Nadal króluje szarość. Ale
już wkrótce to wszystko się zmieni. A wtedy ucieknę poza miasto, jak najdalej
od hałasu i betonu, do miejsc, których czas nie zmienił na gorsze. Ale jeszcze
nie dzisiaj. Dzisiaj znów było miasto, a w nim Park Bednarskiego –
najpiękniejszy z parków krakowskich, a jednocześnie najbardziej tajemniczy,
dziki, zaniedbany. Gdy widzę, jak wokół mnie padają drzewa ścięte mocą
kretyńskiej ustawy, trudno wyobrazić sobie, że kiedyś byli ludzie, którzy zakładali
parki, dla których liczyło się coś więcej niż majątek. Może wtedy lepiej rozumieli,
że życie po to, aby posiadać, skończy się w chwili śmierci, a życie po to, aby
dawać innym, trwa wiecznie…
Park Bednarskiego w oczekiwaniu na wiosnę