Czas wyciszenia
Chociaż upalne i pogodne, to jednak dni są już wyraźnie krótsze, a
jesień puka do drzwi. Nie ma już szans, abym po pracy zdążył zaliczyć setkę
przed zachodem słońca. Przyroda powoli zaczyna odpoczywać po upalnym lecie,
niespiesznie wędrując w stronę złotych odcieni. Wiatr zrywa pierwsze liście,
które szybując ku ziemi przypominają, że wszystko przemija, by kiedyś znów się
odrodzić. To wspaniały czas wyciszenia, wstrzymania nieustającego pędu
codzienności i skierowania myśli poza materię. We wstępie do mojego bloga
napisałem, że w mych podróżach czasem spotykam Boga. Ostatnio częściej… Zawsze…
Wszędzie…
Czas powrotu