Krótko, lecz treściwie
Powoli mam już dość wiatru. Jakaś dziwna zasada zapanowała tej
wiosny. Jak nie wieje, to leje, a jak nie leje, to wieje. I tak źle, i tak
niedobrze. Nie żebym specjalnie mocno narzekał, bo przecież cyklista radzić
sobie musi w każdych warunkach, ale marzy mi się fajna przejażdżka w pogodnym i
bezwietrznym dniu.
Dzisiaj nie miałem wiele czasu, więc na zaliczenie setki szans nie
było. Postanowiłem zatem przekuć ilość w jakość i zamiast wypuścić się w
płaskie rejony, skierowałem koła mojego roweru na południe. Na dobry początek
pomknąłem do Wieliczki, a następnie wspiąłem się do Sierczy. Skręciłem na
wschód i dojechałem do wsi Rożnowa. Miałem zamiar wyjechać na Chorągwicę, ale
przecież niedawno tam byłem, więc zmieniłem plany i skręciłem na południe. Dojechałem
do Pawlikowic, a potem do Raciborska, gdzie skręciłem na zachód z mocnym
postanowieniem, że nie bacząc na przeciwny wiatr, dojadę do Gorzkowa, a potem
jeszcze dalej, do Świątnik Górnych. Postanowienie widać faktycznie było mocne,
bo wiatr nijak mi nie przeszkodził, choć bardzo się starał. Ze Świątnik
pojechałem do Wrząsowic, za którymi skręciłem w stronę Swoszowic. Jeździłem jakiś
czas po okolicy, aby ostatecznie pojechać do Kurdwanowa, zjechać do ulicy
Kamieńskiego, zaliczyć Bonarkę i dotrzeć na Podgórze. Tam stwierdziłem, że
nadszedł już czas powrotu.
W ten oto sposób uczciłem trzydziestą rocznicę uwolnienia…
zawartości reaktora jądrowego w Czarnobylu. Ponieważ dość często wracam myślami
do „starych, dobrych” lat ’80 ubiegłego wieku („Remember the good old 1980s, when
things were so uncomplicated?” – śpiewało ELO w utworze „Ticket to the Moon” na
płycie „Time”), pozwolę sobie na małą dygresję z gatunku „off-topic”. Pamiętam,
że była piękna, słoneczna wiosna, a o spektakularnej porażce sowieckiej
techniki atomowej dowiedziałem się z Radia Wolna Europa, a nie z Telewizji
Polskiej, która była wówczas tubą propagandową komunistycznej władzy. No i
proszę, czasy się zmieniły, a po trzydziestu latach historia zdaje się zataczać
koło. Czarnobyl co prawda nie „huknął” ponownie, ale TVP wróciła do ówcześnie obowiązujących schematów. Przykre…