Piątkowy relaks
Kolejny rowerowy dzień. Spodziewając się, że mogę czuć w nogach
wczorajszą eskapadę, wybrałem się na coś, co można byłoby nazwać rowerowym relaksem.
Wychodząc rano z domu, nie miałem żadnego sprecyzowanego planu. Chciałem się po
prostu odprężyć i wrócić myślami do wczorajszej wycieczki. Mam nadzieję, że
jeszcze nie raz uda mi się odkryć miejsca, których dotąd nie poznałem, chociaż –
być może – przejeżdżałem wielokrotnie tuż obok nich. Dzisiaj jednak nie
rozglądałem się wokół siebie, lecz zwyczajnie cieszyłem jazdą.