Krótko popołudniu
No proszę. Mamy połowę
października, a pogoda jakby z zupełnie innej strefy geograficznej. Szkoda
tylko, że dni są coraz krótsze. Dzisiaj wybrałem się na krótką, popołudniową
przejażdżkę. Zamierzałem nadal pracować nad kadencją, co mi się udało, chociaż
mogło być lepiej. Mogło, bo część trasy wiodła ulicami miasta, a te były
zakorkowane i musiałem lawirować pomiędzy samochodami, co nie sprzyjało
szybkiemu pedałowaniu. Od czasu do czasu pojawiał się niewielki deszcz, ale nie
na tyle mocny, abym odczuwał dyskomfort. Musiałem tylko uważać na zakrętach, bo
lekko mokry asfalt był wyjątkowo śliski.