Bez śniadania
To nie był najlepszy pomysł, aby na dzisiejszą przejażdżkę wybrać się praktycznie bez śniadania. Po przejechaniu trzydziestu kilometrów zaczęło mi brakować energii. Z doświadczenia wiem, że kryzys trwa około trzydziestu minut, a potem organizm przełącza się w tryb awaryjny, czyli czerpie energię z zapasów tłuszczu. Czas mijał, a energii ciągle brakowało. Na szczęście byłem już blisko domu.
Skutki ciepłej zimy?