Po weekendzie
Zaliczyłem kolejny nie-rowerowy weekend, więc oczywistą oczywistością jest, że dzisiaj poczułem głód jazdy. Wybrałem się więc na podmiejsko-miejski rekonesans. Trasa nie była trudna. Powiedziałbym, że wręcz rekreacyjna. Pedałowałem więc sobie spokojnie w promieniach popołudniowo-wieczornego słońca. Odwiedziłem podmiejskie tereny na wschód od Krakowa, a potem wróciłem do ścisłego centrum, aby spróbować pochwycić ulotne chwile w obiektywie mojego aparatu.
Wawel promieniami wieczornego słońca oświecony
Maluch na Kazimierzu kwieciem wszelakim przystrojony
Skąd wyruszyłem, tam o zachodzie powracam