Miejska przejażdżka
Po dniu przerwy, który musiałem sobie zafundować, po niedzielnej wyprawie ze Strzelec Opolskich do Krakowa, wybrałem się dzisiaj na krakowskie szlaki, aby nacieszyć się ostatnimi dniami kalendarzowego lata. Pogoda była wręcz idealna do jazdy. Temperatura w granicach 20°, lekki wiaterek, słonecznie. Gdybym takie warunki miał w niedzielę, zapewne wróciłbym do domu w lepszej kondycji.
Wybrałem na dzisiaj jedną z moich „standardowych” tras. Najpierw przejechałem przez Rybitwy w stronę Nowohuckiej, jadąc wzdłuż Wisły pojechałem na Salwator, minąłem Przegorzały, dojechałem do Mirowskiej i przejechałem na drugi brzeg królowej polskich rzek. Jadąc wzdłuż niego, dotarłem do Mostu Dębnickiego i ponownie przejechałem na drugą stronę. Przejechałem obok Sheratona, a potem pomknąłem wokół Plant, aż do ulicy Kopernika, która zaprowadziła mnie do Ronda Mogilskiego. Stamtąd przejechałem do Ronda Kotlarskiego i do Galerii Kazimierz. Znów poruszałem się wzdłuż Wisły i znów przejechałem na jej drugi brzeg, tym razem po Kładce Bernatka. W Podgórzu zaliczyłem podjazd pod Park Bednarskiego, przejechałem kładką ponad Aleją Powstańców Śląskich i pojechałem w stronę Bonarki, gdzie czekał na mnie kolejny podjazd. Ulicami Kamieńskiego i Wielicką wróciłem do domu.