Zakrzówek
Chłód i spodziewany deszcz nie zatrzymał mnie w domu. Profilaktycznie ubrałem kurtkę przeciwdeszczową i wczesnym popołudniem wyruszyłem na przejażdżkę. Wczesne popołudnie oznacza wzmożony ruch na ulicach, więc gdy tylko to było możliwe, starałem się wybierać skróty i ścieżki. W południowych rejonach Krakowa jest ich całkiem dużo.
Po niespełna dwudziestu kilometrach znalazłem się w okolicach Zakrzówka. Zatrzymałem się na chwilę, aby zrobić kilka zdjęć i zamierzałem pojechać dalej, ale wpadłem na pomysł, że skoro już tutaj jestem, to może spróbuję okrążyć to urokliwe miejsce, starając się wybierać ścieżki położone jak najbliżej ogrodzenia. I w ten właśnie sposób, po przejechaniu ledwie kilkuset metrów, znalazłem się w miejscu, w którym – co za wstyd – nigdy wcześniej nie byłem. Ze wzgórza leżącego tuż obok ścieżki, którą się poruszałem, rozciągał się wspaniały widok na prawie cały Kraków. Dzisiaj niebo było pochmurne, więc tylko mogę sobie wyobrazić, jak wygląda panorama miasta w promieniach zachodzącego słońca. W tym miejscu musiałem się zatrzymać na nieco dłużej i wziąć do ręki aparat fotograficzny.
Ledwie zjechałem ze zbocza a nade mną rozpętała się nawałnica. Wraz z deszczem spadał grad, którego kulki raz po raz trafiały w dzwonek, co było dosyć zabawne, bo wyglądało tak, jakbym jechał i z nudów sobie dzwonił. Gradobicie trwało kilka minut a i sam deszcz przestał padać równie szybko, jak się pojawił. Jadąc przez las dojechałem do ulicy Tynieckiej, potem kawałek pojechałem wzdłuż Wisły by przez Most Zwierzyniecki dostać się na drugi brzeg. Nie miałem dość, więc wyjechałem sobie pod Kopiec Kościuszki a potem pojeździłem trochę po Lasku Wolskim.
Ostatni etap wiódł przez Królowej Jadwigi, Piastowską, wzdłuż Błoń, Piłsudskiego, wokół Plant, Kopernika, Powstania Warszawskiego, Kotlarską, Podgórską. Z Kładki Bernatka zrobiłem pod słońce kilka ujęć Mostu Piłsudskiego a potem „przeskoczyłem” przez Rynek Podgórski na ulicę Parkową. Wyjechałem na górę, przejechałem kładką nad Powstańców Śląskich a potem wyjechałem jeszcze na Bonarkę, skąd nie do końca prostą drogą, wróciłem do domu.
(Zakrzówek)
(Wawel widziany z okolic Zakrzówka)
(Panorama Krakowa z okolic Zakrzówka)
(Most Piłsudskiego pod słońce)