Kraków popołudniu
Upał zelżał. Nie musiałem czekać do wieczora i wczesnym popołudniem wybrałem się na spokojną przjażdżkę. Od kilku dni obserwuję, że mój puls coraz rzadziej znajduje się w III strefie. Czyżbym aż tak się rozleniwił?
Wyjechałem z Rżąki i tradycyjnie przez Kokotów, Węgrzce Wielkie, Podłęże dojechałem do Szarowa. Tam pokręciłem się trochę po Puszczy Niepołomickiej a potem pojechałem w stronę Nowej Huty, do której dotarłem przez Ruszczę i Grębałów. Z Nowej Huty pojechałem do centrum Krakowa a następnie wróciłem do domu.