Sobotnia monotonia
Całkiem niezła pogoda była dzisiaj w Krakowie, czego zapewne nie
można powiedzieć o powietrzu, ale na to już dawno temu przestałem zwracać
uwagę. Mróz nadal trzyma, ale już nie taki mocny, jak jeszcze kilka dni temu.
Mam nadzieję, że to już początek końca zimy, bo tęsknota za obfitującymi w
soczystą zieleń trasami jest coraz większa. A póki co, zaliczyłem kolejną
miejską, dość monotonną wycieczkę pośród bieli. Na poniższym zdjęciu widać
zamarzniętą Wisłę. Dzisiaj to pewnie nikogo nie dziwi, ale w moich studenckich
czasach Wisła nigdy nie zamarzała. Dlaczego? Była po prostu zbyt
zanieczyszczona, aby jakiekolwiek mrozy robiły na niej wrażenie.
Zamarznięta Wisła.