Fascynacji szosą ciąg dalszy
Dzisiaj znowu mocno wiało, a na dodatek byłem zmęczony po całym
tygodniu pracy. Nic jednak nie było w stanie zatrzymać mnie w domu. Serce i
ciało rwały się do spędzenia piątkowego popołudnia na rowerowym siodełku.
Podekscytowany możliwością kolejnej przejażdżki, zamierzałem poświęcić ten czas
na dalsze oswajanie się z rowerem szosowym.
Trasa była raczej płaska, z niewielkimi podjazdami, wiodła dobrymi
drogami. Podobnie jak dwa dni wcześniej, najpierw pojechałem w stronę Niepołomic,
ale tym razem nie zawróciłem na rogatkach miasta, ale dojechałem do mostu na
Wiśle. Potem przejechałem przez Ruszczę i Nową Hutę. Ulicą Powstańców dotarłem
do północnych rejonów Krakowa. Pojechałem do Ronda Mogilskiego, a później do
Ronda Grzegórzeckiego. Pojawiłem się na Dąbiu, przejechałem ulicą Myśliwską i
przez Rybitwy wróciłem do domu.
Przed rozpoczęciem przejażdżki ustaliłem sobie, co będę chciał
dzisiaj sprawdzić, czego się nauczyć. Prawdę mówiąc, nie spodziewałem się, że
jazda na szosówce będzie wymagać nowych umiejętności. Wydawało mi się, że
wsiądę na rower, zakręcę pedałami i już. Tymczasem okazało się, że zupełnie
inny rower wymaga zupełnie innej techniki. Przedwczoraj miałem problemy z
pokonywaniem podjazdów na stojąco. Miałem wrażenie, że rower wyrywa mi się z rąk.
Dzisiaj było już znacznie lepiej, a nawet w pewnym momencie zorientowałem się,
że robię to naturalnie i całkowicie panuję nad rowerem. Przyzwyczajam się do
hamulców – uczę się nowych odruchów, co powinno zaprocentować, gdybym
kiedykolwiek musiał szybko i skutecznie ograniczyć prędkość. Hamulce wcale nie
są takie słabe, jak się początkowo wydawało i mają całkiem dobrą modulację.
Muszę popracować nad zjazdami. Na razie nie pokonuję ich zbyt szybko – rozsądek
zdecydowanie wygrywa z zapotrzebowaniem na adrenalinę. Muszę także częściej
korzystać z dolnego chwytu – mocno pochylona pozycja jest dla mnie nowością i
nie wydaje się zbyt komfortowa.
A więc wciąż muszę się uczyć, poznawać rower, odkrywać
nieznane obszary rowerowej pasji. Czyż nie jest to piękne?
Panorama Zalewu Zesławickiego
Przy słupie ;)