Trening – Strength Reloaded
Bikestats to wspaniały serwis, który w pewnym sensie zainspirował mnie do stworzenia własnego bloga rowerowego.
Przez długi czas udawało mi się integrować obie strony internetowe. Opisy aktywności prezentowane były z poziomu
bloga Bikestats, a pozostałe wpisy, statystyka oraz opisy rowerów znajdowały się w serwisie xanadu.com.pl.
Takie rozwiązanie miało jednak pewne wady. Chcąc prezentować podsumowania moich aktywności, musiałem się uciekać
do tworzenia skryptów pobierających dane z mojego serwera i wstawiających odpowiedni kod na stronie bloga Bikestats.
Odpowiednie skrypty zapewniały także obsługę zdjęć dołączanych do postów. Funkcja wyszukiwania działała wyłącznie
w obrębie pojedynczego serwisu. Takich problemów mógłbym pewnie przytoczyć jeszcze więcej, ale te były najbardziej
uciążliwe. A nawet, gdyby ich nie było, to zdecydowanie łatwiej jest utrzymywać jeden serwis niż dwa.
Postanowiłem zatem przenieść opisy wszystkich aktywności rowerowych na mój prywatny blog. Aby jednak były dostępne
także z poziomu serwisu Bikestats, utworzyłem własny szablon strony, w którym dokonuję przekierowania do mojego bloga.
Przekierowanie powinno zadziałać automatycznie. Jeśli tak się nie stało, to po prostu kliknij w link:
Bikes in White Satin++
Copyright © 2010-2019, Piotr W. • Inspiracja: Monika M.
Sobota, 2 lutego 2019 • Kategoria Trenażer • Komentarze: 0
Piątek, 1 lutego 2019 • Kategoria Trenażer • Komentarze: 0
Nie jestem fanem Geri Halliwell, ale zapożyczyłem tytuł jej
pierwszej solowej płyty do nazwania treningu, który był trochę szalony. Cztery
powtórzenia mocnych interwałów sprawiły, że naprawdę musiałem się solidnie
napracować, podejrzanie często zadając sobie pytanie „po co ja o robię”?
Prosty plan ;)
Czwartek, 31 stycznia 2019 • Kategoria Trenażer • Komentarze: 0
Ostatni dzień stycznia. Przedziwny był to miesiąc, bo ani razu nie
jechałem na rowerze, ale używałem trenażera przez 29 z 31 dni. Ortodoksi
powiedzą, że to profanacja, ale prawdę mówiąc, nic mnie to nie obchodzi. Po raz
pierwszy od chwili, gdy złapałem „cyklozę”, zamierzam solidnie przepracować
zimę i na wiosnę przekonać się, czy kilka miesięcy wyrzeczeń przyniosło
wymierne efekty w postaci lepszej kondycji. Póki co, są już pierwsze pozytywne
skutki uboczne. W półtora miesiąca schudłem 6 kilogramów, co za jakiś czas
zaprocentuje na podjazdach. Głównym „winowajcą” jest metabolizm, który gwałtownie
przyspieszył w rytm treningów interwałowych.
Dzisiaj
też były interwały. Krótkie, acz intensywne. 150% FTP przez 45 sekund, krótki
odpoczynek i to wszystko razy 10. A
skoro piszę te słowa, to znaczy, że do końca dotrwałem w całkiem niezłym
stanie.
Środa, 30 stycznia 2019 • Kategoria Trenażer • Komentarze: 0
Trochę się dzisiaj zmęczyłem. No, ale bez bólu nie może się obejść. Po 40 minutach w miarę spokojnej jazdy, przyszło mi dwukrotnie powtórzyć 4 minuty jazdy ze 116% FTP, a potem musiałem zaliczyć 4 interwały 1 min. 120% FTP/1 min. 65% FTP.
Wtorek, 29 stycznia 2019 • Kategoria Trenażer • Komentarze: 0
Interwały z mocą 125% FTP? Dlaczego nie? Po osiemdziesięciu minutach zszedłem z roweru (trenażera) o własnych siłach, nadal pamiętając, jak się nazywam, gdzie jestem i co robię. Inna sprawa, że pod koniec treningu zacząłem sobie zadawać pytanie, po co to robię?
Poniedziałek, 28 stycznia 2019 • Kategoria Trenażer • Komentarze: 0
Niedziela, 27 stycznia 2019 • Kategoria Trenażer • Komentarze: 0
Po dniu przerwy wróciłem do treningów, urozmaicając sobie niedzielne popołudnie kolejnym treningiem Sweet Spot.
Piątek, 25 stycznia 2019 • Kategoria Trenażer • Komentarze: 0
Dzisiejszy trening był dowodem na względność czasu. 4 minuty z mocą na poziomie 120% FTP zdawały się trwać wieczność, podczas gdy 4 minuty na poziomie 55% „trwały” ledwie krótką chwilkę. A jeśli dodam, że całą zabawę powtarzałem czterokrotnie, sprawa robi się naprawdę poważna. Pierwszy interwał pokonałem dość spokojnie, podczas drugiego zaczynałem cierpieć, trzeci od połowy pokonywałem siłą woli, zastanawiając się, po co w ogóle to robię, a czwarty zaliczyłem tylko dlatego, że miałem świadomość, że jest ostatni.
Czwartek, 24 stycznia 2019 • Kategoria Trenażer • Komentarze: 0
Po wczorajszej porażce, dzisiaj zmodyfikowałem nieco trening. Zamiast
podziału 3 minuty 100% FTP/ 3 minuty 112% FTP / 3 minuty 125% FTP, ułatwiłem
sobie zadanie i pojechałem 3 minuty 100% FTP/ 2 minuty 112% FTP / 1 minutę 125%
FTP. Powtórzyłem to trzykrotnie, a na sam koniec zafundowałem sobie jeszcze jeden
wysiłek, ale skróciłem strefy o połowę. No i tym razem udało się, chociaż wcale
nie było tak łatwo, jak mogłoby się wydawać.
Środa, 23 stycznia 2019 • Kategoria Trenażer • Komentarze: 0
Nie miało być lekko, ale zakładałem, że w miarę spokojnie sobie
poradzę. 10 minut rozgrzewki, a potem 3 minuty 100%, 3 minuty 112% i 3 minuty
125% FTP. Następnie 9 minut luzu i powtórka z rozrywki. Znów 9 minut odpoczynku
i jeszcze jedno powtórzenie. No i… nie udało się. Pierwszy segment zaliczyłem,
w drugim przebrnąłem przez 100% i 112% FTP, by poddać się po około minucie przy
125% FTP. W trzecim powtórzeniu było jeszcze gorzej – odpadłem po minucie przy
110% FTP. Na pociechę pozostaje fakt, że poprawiłem swoją 5-cio minutową moc.