Wietrzna przejażdżka
Z mapy pogody wynikało, że będzie mi towarzyszył średni wiatr. Hmm... Średni to pojęcie względne ;). Jadąc wzdłuż Wisły w stronę Tyńca miałem średnią prędkość niższą niż zwykle o jakieś 10 km/h. W pewnym momencie dogoniłem innego zapaleńca, który zmagał się z wiatrem. Człowiek wykorzystał ten fakt i "przykleił" się do mojego tylnego koła. Po jakimś czasie zrobiliśmy zmianę i w ten oto sposób, wspólnymi siłami dotarliśmy do stopnia wodnego Kościuszko. Przejazd przez kładkę na drugi brzeg Wisły i nareszcie wiatr w plecy :).